poniedziałek, 9 lutego 2015

2. Zmiany

Gdy się obudziła leżała na łóżku, w bazie. Skipper, Szeregowy i Rico już wrócili, ale najwidoczniej nie zwrócili uwagi na Kolik.
- Gdzie ja jestem? Co to? Kto? Gdzie jest… – mamrotała Kolik, co usłyszały pingwiny.
- Kowalski, kto to… – zaczął Skipper
- ee… No to Kolik… – odpowiedział Kowalski
- Ale ona jest lemurem, a to jest pingwin – dodał Szeregowy
- Więc… gdy kończyłem mój nowy wynalazek…
- Znowu… – przerwał Rico
- No tak, ale.. gdy go kończyłem nastąpił mały, kontrolowany wybuch i miałem niespodziewanych gości… i mój wynalazek zadziałał… ale nie w pierwotnym celu… i – nie dokończył, bo znów mu przerwano, tym razem to był Skipper
- znów się zepsuł – Kowalski potwierdził – No ale co ta pingwinica tu robi? Pytam się! – denerwował się Skipper
- No… to jest właśnie Kolik i ona jest tym „niepierwotnym celem” – wytłumaczył Kowalski
- No masz… zaczyna się na naprawienie funkcji robienia popcornu w mikrofalówce, a kończy się na „niepierwotnym celu”… – podsumował, po czym dodał jakby do siebie -  chyba Rico będzie musiał unicestwić ten sprzęt…
- I co teraz będzie z Kolik? – zapytał Szeregowy
- Cóż… DNAprzekierowywator jest już w nieużytku… przez wybuch spłonęły moje plany, zapomniałem ustawić by nie nastąpiło samozniszczenie no i szanse na to, by to wszystko odwrócić są znikome… – odpowiedział Kowalski
- Chwila! To kiedy ma nastąpić to samozniszczenie?! – zapytał Skipper
- Spokojnie szefie, zająłem się tym…
[DNAprzekierowywator znajduje się w ściekach, u szczurów, słuchać odgłos wybuchy i przytłumiony krzyk króla szczurów "Pingwiny!!!"] Nagle podeszła do nich Kolik, chwiejnym krokiem.
- O… Cześć, co tu robicie? – otrząsnęła się – K-kowalski, co się stało? – zapytał Kolik, a cały oddział spojrzał z zainteresowaniem na Kowalskiego
- Niechcący uruchomiłaś DNAprzekierowywator, no i… twoje DNA się przekierowało, nie można już tego odkręcić. Tak właściwie to nie moja wina, ale… przepraszam… – odpowiedział, a na jego słowa Kolik zaczęła się śmiać
- hahaha! Bardzo śmieszne! Powiedz mi… albo raczej powiedźcie, w co ja się miałabym niby zamienić? – Rico podał jej lusterko, a Kolik zamarła – Co?! Jestem pingwin… To-to niemoż…
- No tak właściwie, znając Kowalskiego, to wszystko jest możliwe… – wtrącił się Szeregowy
- Jak ja wyglądam?! – powiedziała rozpaczliwie Kolik
- biorąc pod uwagę urodę pingwinów, to nikt nie może ci powiedzieć, że jesteś… nieurodziwa… – dodał Kowalski
Kolik była trochę wyższa od Skippera, miała ładne, połyskujące pióra oraz duże, szare oczy, co jest dość rzadkim zjawiskiem u pingwinów białobrewych.
Na słowa Kowalskiego przytaknęli Skipper, Rico i Szeregowy.
- Naprawdę? – zapytała z nadzieją Kolik – No, bo wiecie, jak byłam lemurem… Głupio to brzmi… no to w każdym razie jak nim byłam to właśnie… nie byłam za ładna. Bo wiecie, albinos, no a lemury są ładniejsze kolorowe… A tu prosze: cztery pingwiny twierdzą, że jestem ładna – powiedziała nieco weselsza Kolik, poczym westchnęła – no to może ja się pójdę przewietrzyć… – powiedziawszy to wyszła z bazy sprawdzić czy chociaż umie pływać.
Po wyjściu Kolik Szeregowy poszedł oglądać swój serial, Rico poszedł na przechadzkę z panną Perky, Skipper zaczął przeglądać gazetę, a Kowalski postanowił to wszystko przemyśleć.
Tym czasem, Kolik po udanym eksperymencie z pływania postanowiła dokończyć zwiedzanie zoo…

15 komentarzy:

  1. Witaj ponownie!
    Haha, od popkornu do pingwina? Oj, Kowalski, Kowalski...
    To szczury przeżyły wybuch DNAprzekierowywatora? Haha, choć ciekawa nazwa. Ja bym raczej nazwała do transformatorem po prostu, ewentualnie mutaformatorem/mutatoformatorem. ;D
    Jak dla mnie to jako albinos raczej lepiej wyglądała, gdy lemurem była.
    Nie mów, że Kowalski się zakochał!
    I to naprawdę jedynie zwiedzanie było? Mam nadzieję, że nie.
    No to akcja się jakoś tam rozwija. Na razie trudno mi ją ocenić, bo tych braku opisów i w ogóle pod uwagę nie biorę. Początki zawsze trudne są.
    Trzymaj się, bo spadniesz. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciao~
      Nazwy ciężko przychodzą na poczekaniu ;)
      ^^
      Słabo się wszystko tu dzieje... W sumie to opowiadanie to pierwszy dłuższy tekst jaki pisałam "na serio"
      Mam nadzieję, że nowe opowiadanie już lepiej wygląda :P
      Dziękuję ^^
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ciao!
      Hej, nie znam się, ale to czasem nie pisze się "ciaõ"? Może nie masz znaków albo ja myślę nieprawidłowo, haha. Popraw mnie jak coś.
      Czy ja wiem, czy ciężko - mój mózg to tworzenia nazw jest bardzo chętny, szybko radzi sobie z nimi. Wiesz, jak nie masz totalny brak pomysłu {a także chcesz fajnie brzmiącą nazwę}, możesz skorzystać z innego języka plus dodać jakąś końcówkę lub całkowicie wyraz "skopiować". Co tylko sobie życzysz... Islandzki ma całkiem fajnie brzmiące słowa, jednak go nie znam, haha. Nie jest możliwym uczenie się wielu języków w okresie, w którym się znajduję.
      Jeszcze odnosząc się do odpowiedzi pod poprzednim rozdziałem, celowo napisałam "Nocrepulosa" przez "crep", nie "crap", to taka wskazówka odnośnie znaczenia. Zaś co do końcówki, to się domyślisz. (;
      No tak, ale człowiek od razu sztuki nie tworzy. Zacząć od czegoś musi.
      Również pozdrawiam! (;

      Usuń
    3. •jak nie masz pomysłu
      Ludzie, co ja potrafię czasem napisać! Chyba mój mózg zbyt szybko pracuje. Czesław. ;D

      Usuń
    4. ^ A nie, to włoskie powitanie. Wybacz za ignorancję zatem.

      Usuń
    5. Ciao C:
      To zapewne się do Ciebie zgłoszę kiedyś w sprawie nazwy na coś :D
      Boję się tej nazwy... D: Coś wpisałam w google, ale nie wiem co to wyszło... .___.
      No problem (;
      każdy ma prawo do pomyłek
      [zwłaszcza jeśli jest to coś w języku, którego nie znasz lub się uczysz dopiero... a potem żyjesz w niewiedzy i strachy, ze wprowadzasz innych w błąd... ;__;
      taka ja na przykład... niby się trochę orientuję... niby coś znam, ale jak mam coś komuś powiedzieć po japońsku to zaczynam się bać czy na pewno dobrze to mówię... ;__; ]


      I tym optymistycznym akcentem - pozdrawiam :D

      Usuń
    6. Jak widzisz, nazwy jeszcze nie zmieniłam, ale serio - którą preferujesz? Obecną czy nową?
      Tylko musisz jeszcze dodać słowne preferencje, chyba że nazwa ma być znikąd i bez skojarzeń, chociaż zawsze u kogoś i tak jakieś będą. Wiesz, że ktoś na yt się nazwał "noctifera dementia"? Wierzę, że chodziło o "przynoszący noc szał", ale kto wie...
      Że "Nocrepulosa"? A czego się tu bać? Wpisałam w google i niczego nie znalazło. W każdym razie znaczenie głupie. Natknęłam się ostatnio na słowo "crapulous" {podać szczegóły, gdzie?} i tak pomyślałam sobie, że wymyślę no = nie + crapulosa {ale "crepulosa", bo nie chcę skojarzeń ze słowem "crap", można mieć za to z "creep", na to się zgadzam}. Wiesz, końcówka -ous w angielskim jest od łacińskiego -osus, -osa to żeńska końcówka, -osum zaś nijaka. No ale nie zawsze takie słowa w łacinie były, np. "thunderous" to wytwór angielski, a "dangerous" jest z francuskiego, "periculosus" jest po łacinie "niebezpieczny", trochę jak z "periculum" = "peril" + -ous.
      Co do tych pomyłek, dobrze, że mnie rozumiesz, bo ja się boję, że ktoś pomyśli o mnie jak o idiotce, chociaż raczej gdy coś mówię, to z własnej woli - a nie na zasadzie "powiedz, jak jest ÷słońce dzisiaj świeci na niebie÷", no ale chyba to po japońsku powiesz akurat. (; Możesz tu rozpisać, jak słyszysz, jeżeli taka wola Twa. (;
      Od kiedy japońskiego się uczysz? (;
      Ja również! I mam nadzieję, że lubisz rozmawiać długo w komentarzach, ;P.

      Usuń
    7. Co do nazwy, mogłam dać "non", ale to odrobinę gorzej brzmi, no i z innymi prefiksami również.

      Usuń
  2. Bardziej podoba mi sie obecna. Fajnie brzmi.
    Juz zrozumialam (tu bym dala emot, ale nie wiem gdzie to jest...)
    zrozumialam nazwe w sensie..
    Do takiego zaawansowania jeszcze nie doszlam xP Na wakacje mam zamiar sie nauczyc hiragany... i jakies tam pojedyncze slowa...
    z tym jezykiem to jest tak, ze mam rozmowki japonskie, taki podrecznik... i jakies aplikacje na tablecie... to tak... z rok bedzie + slowa z anime...
    Owszem, lubie tak rozmawiac, ale nie bylo by latwiej rozmawiac przy nowym, przeczytanym przez Ciebie poscie(tu pytajnik)
    Przepraszam, za bledy, ale klawiatura dalej jest dziwna...
    Wszystko sie pomieszalo...
    julk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem zostawię ją. Mój mózg w końcu zbyt dużo nazw wymyśla. Wczoraj tak mi jeszcze przyszła do głowy "Osea". Dość krótka, łatwa do wymówienia i ma związek z kośćmi, no ale w przyszłym czasie zmieniać nie będę. (;
      No właśnie, ale czy wszystkie nazwy muszą być mądre? Hehe.
      Nie doszłaś jeszcze do tego poziomu? A ile się uczysz na oko japońskiego? Sol hodie lucet in caelo et de nubibus ad terram grando cadit. {Słońce dzisiaj świeci na niebie i z chmur na ziemię spada grad.} Haha, musiałam dodać ten grad. I jest podobnie! Normalnie z książek to i tak jeszcze bym nie wiedziała, jak grad jest, ale już to słowo widziałam. (; Gdzieś przed początkiem roku się uczyć zaczęłam i na szczęście to powiem, ale oczywiście każdy ma własne tempo. Głupio mi, że nie jestem pewna, jakiego rodzaju jest "mens" {"umysł"} {cóż, nie ma ani -us ani -um czy -a końcówki}. A "ząb" jakoś pamiętam....
      Słowa z anime? Wiesz, na początku tych podstawowych by się wypadało nauczyć dobrze z jakichś tekstów, no ale to jeszcze pismo... nie uczyłam się nigdy innego alfabetu i nie wiem, jak to jest. A, i nie przeginaj, zakaz uczenia się więcej niż godzinę dziennie. Zalecam rozbicie jej na pół w ciągu dnia. Mózg się nie męczy i wszystko efektywnie się zapamiętuje - a gdy nałożysz na siebie zbyt wiele, może się wydawać, że jest gorzej a Ty nie robisz postępów. Co więcej, nie traci się motywacji i zawsze znajdzie się czas. Zresztą, czytałam gdzieś, że gdy minie połowa godziny, koncentracja spada czy coś, jeżeli o języka naukę chodzi.
      Mnie to obojętne. Chcesz, to możesz mi odpisać przy nowych, jednak ja, niestety, nie posiadam takiej pamięci, aby zapamiętać wszystko, co tu napisałaś plus jeszcze słowotok. Ja czasami za dużo myślę, hehe.
      Nic się nie stało. (;

      Usuń
    2. Ja się nie uczę tylko od czasu do czasu przyswajam pojedyncze słowa xP
      Czemu się uczysz łaciny? c:
      racja- najlepiej się uczyć z książek itp. bo w anime jest zwykle "gwara", której nie używają na co dzień... ale wymowe zawsze można usłyszeć :]
      co do ilości czasu poświęcanego na naukę to u mnie jest spory deficyt :P
      Nie twierdzę, żeby kontynuować pod nowymi postami, tylko kiedy się skończą tematy w jednym zaprzestać pisania c;
      pozdr julk

      Usuń
    3. Ja to głównie czytam i tak mi się zapamiętuje oraz nie mogę sobie wyobrazić, jak tak człowiek może wbić do głowy przypadki i ogólnie wszystko. Przypadków idzie się nauczyć dość szybko, w miarę. Zawsze użycie czasów jest najgorsze, ale takie rzeczy się czyta dla sprostowania/udoskonalenia. Przez czytanie wszystko się zapamiętuje jak należy. A, i w moim przypadku, nie próbować układać zdań od pierwszej lekcji samemu, bo mogą Ci niechcący zostać błędy - czy tam możesz mieć problem z ich pozbyciem się. Dopiero gdy sądzę, że coś mam utrwalone, próbuję. Gapa zdarzyć się może, ale to mała, a nie wiesz... No ale dla każego co innego. Ja zawsze tak mam, że nie chce mi się czytać długich wyjaśnień, zamiast nich wolę przykłady, albo instrukcji obsługi smartfonów {kto je czyta?!}. Pierwszy telefon sama rozgryzłam dość szybko.
      Dlaczego? Hah, chyba niektórzy uwielbiają tego rodzaju pytania. Cóż... nie będę oryginalna, jeśli powiem, że chciałabym czytać dzieła w oryginale, do czego okropnie długa droga. Poza tym, ogólnie lubię języki, no i łacina jest dość interesująca. Poza tym, jako efekt uboczny może pomóc w angielskim. Znasz, na przykład, słowo "volatile", "dormant", "ascend"/"descend" czy chociażby "imbibe"? A może i "avian", "canine" czy "simian", jeżeli chodzi o zwierzęta? Zastanawiające jest to, z jak podstawowych słów się wywodzą. Volare = latać, dormire = spać, ascendere - wchodzić, descendere = schodzić, bibere = pić plus -in daje coś podobnego, avis = ptak {ten od ptaków z "Kim Kolwiek" się Awiariusz nazywał nawet, po pamiętam, hehe}, canis - pies, simia = małpa. Co do kosmosu, takie słowa jak "stellar", "lunar", "solar" czy "terrestial" to każdy zna, ale wspomniałam o nich. Właściwie "insomnia" staje się prosta - "somnus" czyli "sen", a to -in wiesz, co tam robi. A, i jak wiesz/domyślisz się, co to defenestracja, masz plusa wielkiego! Widziałam kiedyś to słowo i mi się spodobało. No ale wiadomo, że bezsensownym byłoby uczenie się czegoś wyłącznie dlatego, aby pomogło w czymś, także zawsze trzeba robić to, co się chce a nie, bo ponoć pomoże albo coś.
      Przecież mówiłam jedynie o początku nauki, gdzie zrozumienie jest równe niemal zera. Chyba że znajdziesz jakieś proste japońskie bajki. Wiesz, takie typowo dla dzieci i nie wstydzić się, że się ogląda dla najmłodszych, bo się okazuje, że dla najmłodszych wszystko jest idealnie spreparowane. Wymowa wyraźna również jest. Można się nauczyć w sposób przyjemny, nie wysilając mózgu.
      To rozłóż czas jakoś sobie i deficyt się zlikwiduje. Proste!
      A, czyli to tak. (;
      Rany, ile ja się napisałam znowu, haha.

      Usuń
  3. He he ,, Kowalski jesteście nienormalni" cytat Skippera. A może Doris zmieni w pingwina. A teraz Kowalski zakaz na wynalazki na 2 i pól roku.

    OdpowiedzUsuń
  4. 52 year-old Business Systems Development Analyst Salmon Ramelet, hailing from Angus enjoys watching movies like "Corrina, Corrina" and Quilting. Took a trip to Old Towns of Djenné and drives a Ferrari 375-Plus Spider Competizione. kliknij tu teraz

    OdpowiedzUsuń
  5. prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

    OdpowiedzUsuń